Siarka
Zaglądam pod tapetę, i szukam śladów
diabła
Mówią, że mi dusza, w niełaskę jakoś
wpadła
Rozczarowanie wielkie ochładza ciepłe
wnętrze
Gdyż ten czort rogaty znowu mi okazał
serce
Miast zebrać resztki tego, co ze mnie tu
zostało
On się uśmiecha podle, lecz puszcza marne
ciało
Pogrywam tak z tym drabem, już dobrych
kilka latek
Ten mi zagrywa asa, ja go traktuję
szachem
I wciąż przy lepkim stole, w upadłym
kasynie
Diabeł liczy grzechy, ja blizny po
dziewczynie
A wszystko świadczy o tym, że rozgrywka
nasza potrwa
Bo siarka brzydko pachnie, więc otworzę
szerzej okna...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.