Siatka na motyle
Z kwiatka na kwiatek a potem w górę
Biały czy żółty czy paź królowej
Wsączy w krwiobieg zajdzie pod skórę
Potem zatruje serce i głowę
Nektar miłości rozpływa w ustach
Słodko smakuje i jak trucizna
Zmieni charakter przetrzebi gusta
Sama przed sobą więc się nie przyzna
Że chce i nie chce albo się boi
Na wyciągnięcie ręki przybliżyć
Nic nie podzieli nic nie podwoi
Sama na siebie postawi krzyżyk
Zanim podejmie słuszną decyzję
Gdy zbliżać już się zacznie do kwiatka
Zgodzi się wypić słodką truciznę
Znienacka spadnie na serce siatka.
Gregorek, 3.8.20
Komentarze (8)
Na każdego przyjdzie kiedyś czas że miłość schwyta jgo
serce w swoją siatkę... Pozdrawiam
Tak
Bardzo ładny, przyjemny wiersz :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Taka sieć potrafi być naprawde mocna :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Jak zwykle, z wielkim podobaniem :)
Witaj
Świetny dziesięciozgłoskowiec, spełniający wszystkie
wymogi wiersza klasycznego, a przy tym niebanalny
tekst.
A po co łapać motyle?
One takie piękne delikatne są.
Niektóre żyją tylko jeden dzień.
Zmiechnica- ta to niedobra jest.
oj, ta siatka potrafi mocno trzymać.