Siedem wersji wspomnienia
3.
Wersja pierwsza
I wtedy, między rzepakiem a skrajem
parku,
wspiąłem się na jej wargi.
Wersja druga
I wtedy, między żółtym a zielonym,
wspiąłem się na jej wargi.
Wersja trzecia
I wtedy. Wtedy. Między żółtym a
zielonym.
Wtedy. Wspiąłem się na jej różowe
kreski.
Wersja czwarta
I kiedyś. Kiedyś. Między kolorem
a kolorem. Wspiąłem się na. Czyjeś.
Jej kreski.
Wersja piąta
I kiedyś. Coś. Między kolorem a kolorem.
Kiedyś. Coś. Wspiął się. Ja. Na czyjeś.
Ona. Kreski.
Wersja szósta
I kiedyś. Plama i plama. Oni. Coś.
Jakieś kreski.
Wersja siódma
I. I. I. I. I. I. I. I. I. I. I. I.
Komentarze (14)
Dobrze piszesz... Nowocześnie, nie za późno, nie za
wcześnie! Pięknie!
Ja bym trochę inaczej zakończyła:
I...
Tak kombinuję. Podoba mi się konstrukcja i myśl jaka
towarzyszy przy czytaniu wiersza, obrazowanie.
Przemijanie, zanikanie...oddalanie.
Kropki na końcu są jak bicie serca, zderzenie,
zająknięcia, bicie głową w mur. Może tak ma być.
Kombinuję, bo wyczuwam też 'zabawę' słowną. Zabawę,
która może wszystko zmienić. (?)
Z wiekiem lub chorobą pamięć płata figle jak myszy w
szwajcarskim serze...
Pozdrawiam
Interesujący utwór, zimno przenika na myśl, jak
ulatują wspomnienia i coś w człowieku umiera.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ciekawe sa Twoje wersje
rozwiń każdą z stwórz dzieło
Wspomnien
pozdrawiam
Fajne, rzeczywiście trochę jak głuchy telefon. Na
końcu już same kreski zostały :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Siedem wersji jak siedem żyć kota
Wersja ósma: "ŻE CO mówisz, wnusiu...?" ;)
Fajne. Pozdrawiam. :)
Wspomnienia wraz z upływem czasu się zacierają.
Nie wspomnienie faktu- ale szczegóły.
Tak jak tu, na początku kolory, usta.
Potem kreski, coś.
za anną momentalnie skojarzyła mi się zabawa w głuchy
telefon :))
pozdrawiam :))
Różnie z pamięcią bywa. Nie zawsze to, co chcemy
ukrywa. Pozdrawiam serdecznie:)
ileż wersji tyleż też tych wspomnień:)
pozdrawiam:)
... jak gra w głuchy telefon.
Ciekawie, od realizmu po abstrakcję. Miłego wtorku:)