Sielanka
On łabędź - ona łabędzica,
on tańczył - ona tańczyła
sielanka im się śniła
miła
On lampart - ona kocica,
on warczał - ona kwiliła,
kochała i pieściła,
była
On lew a ona lwica,
on spał - ona karmiła,
prała,szyła,rodziła...
tkwiła
On wieprz - ona słonica,
on pił,a ona tyła,
on bił - ona walczyła...
sielanka się skończyła
miła
dla D.K ( zaczerpnięte z twych opowieści)
Komentarze (15)
Od sielanki do 'gehenny'. Tak się zdarza, chociaż nie
powinno tak być. Pozdrawiam.
:)
straszna ta Twoja sielanka,ale jakże prawdziwa :(.Mam
dowcip w temacie:żona do męża-nigdzie nie
wychodzimy,tylko te gary,gotowanie,sprzątanie jestem
jak ten kopciuch. A mąż odpowiada:mówilem ci,że
będziesz miała ze mną jak w bajce. :(
Samo życie, koszmarne życie...
Bywa,że zaczyna się sielankowo,
a kończy niestety słono...
Dobry wiersz,choć smutny wiersz kiko
Z przyjemnością :)
Dobrej nocy życzę i uśmiech zostawiam :)
Dziękuje za uwagi i komentarze .
Smutny, ale jakże prawdziwy...
Pozdrowienia :)
Gorzkie układy, a wiersz fajny. Miłego dnia.
szkoda, ze się skończyła,
hm.... - miła
:-)
Sielankowo, szkoda że nie na wesoło:). Pozdrawiam
ile fajnych tu zwierzątek :)
Ciekawa sielanka ale smutna. Pozdrawiam serdecznie
Ciekawy pomysł
fajne ...jako sielanka...bo jako życie..?!- to
niekoniecznie
Bo życie mamy jakie mamy
No i nie zawsze jest w nim łatwo
Choć się wydaje że jest wszystko
A jednak nieraz coś tam zbrakło…
Piękna strofa...
Pozdrowionka...