Siem zasuchaem
Czujem siem dziś jak Don Kichot,
co walkem wydawa wiatrakom,
na niwie jenzyka mam chichot
chconc sużyć wszystkim Polakom.
Wolem nie sparzyć siem sońcem,
gdy deszczów istna posucha,
prostoty jenzyka jam gońcem -
chcem gosu rodaków wysuchać.
Czas nadszet wielkiej reformy
i po co tak gośny tu zgieek -
nasz jenzyk sprowadźmy do normy.
Po kiego nam "ą", czy też "Ł"?
Zewrzyjmy szeregi lingwiści
i zmieńmy wymowy zasady.
Sens ludzie wyowiom - siem ziści
sen wielki zaklenty w tyrady
Prezesa po studiach.
Komentarze (18)
Nie daj boże! Haha toż to naród by wzgardził.
Polskiemu językowi zdobień odejmować tak krnąbrnych że
nie jeden polak już potknął się o nie. Wszystko dobre,
pókim młodym. Na starość będę się martwić, gdy mięśnie
szczęki popuszczą!!! Zostanę bezbronnym niemową. Bóg
chroni przed Parkinsonem! Bo zostanę tylko drżącym
migaczem. Jak w tym rozpoznać tak lub nie gdy w karku
samo siupie! Ręką już mi chyba będzie łatwiej. Ja się
nie boję sadzić byków. Wszystko od chcenia zależne i z
czasem nanoszę poprawki mej marnej( przekazanej przez
polonistki nieprzykładne) edukacji.
http://poradnia2krakow.pl/dysleksja/dysleksja_slawni.h
tml
:-))))))))
Zaczytaam siem i zasuchaam siem (mlask), i pragnem
(mlask) zaanczyć moje brawa!
Świetna satyra, Galeonie:-))
:)