sierota
niewinny
opada jak kurz na brudną podłogę
szacunek poszedł spać
tylko gołe stopy
tupią dodając nowych rys i pęknięć
on
jest a raczej bywa
z doskoku na chwil kilka
ona
czekając na comiesięczny przekaz
ściga się z problemami
tak bardzo by chciał
nazwać wszystko po imieniu
mamo
tato
Komentarze (65)
Prawdziwy wiersz i smutny ...takich pęknięć i rys
każdego dnia w wielu domach jest pełno ... od świtu do
nocy w małych oczach panuje strach ... głód próbują
oszukać kawałkiem skórki z suchego chleba ... matka
ich tuli i tak idą spać ... te rysy uczą ich życia ...
w przyszłości zbudują dom piękny dom pełen ciepła i
miłości ...
Dzieci z domów dziecka.
Joasiu, dzięki za temat na pomyślenie,
i za słowa bardzo piękne.
Smutna jest rzeczywistość rozbitej rodziny...wiersz
dobrze oddaje klimat...Pozdrawiam serdecznie :)
Super przekaz, niby nic a kłuje gdzieś tam. Pozdrawiam
Przy rozstaniu rodziców cierpią najbardziej dzieci.
Odbija się to w ich dorosłym życiu. Nigdy w pełni nie
są zadowoleni. Życzę dnia udanego i bezstresowego:)