O sierotce Marysi i 40...
Na kolejnej nudnej lekcji kolega z ławki znów szepnął: "napisz coś śmiesznego.." Powiedziałem "daj mi tytuł". On to uczynił a ja dopisałem resztę...
Skrzywdzona przez życie, biedna sierota
Miała nad zwyczaj pięknego kota
Kot ten niezwykły nie miał żadnych łapek
Zamieszkał Marysi w dolnej części gatek
Marysia cierpiała bo kotek głodował
Już cztery lata nic nie przyjmował
Jakże się więc dziewka bardzo ucieszyła
Gdy 40-stu żwawych chłopców zobaczyła
Tak się tym widokiem biedna podnieciła
Że niemal kociaka w szczęściu utopiła
Chłopcy wymarzeni, niemal malowani
Wszyscy zdrowi, jurni, świetnie
zbudowani
Stanęła przed nimi cała rozpalona
Ręce układając nieopodal łona
Chrząknęła nieśmiało pytając cichutko
Czy ktoś się zabawi z małą prostytutką ?
Komentarze (3)
ZAJEBI......... HEH;*
świetna forma i zartobliwa treść spodobał mi sie :)
haha świetny wiersz :) usmiałam się :) +