Sierpień
Dni są nagrzane i dojrzałe,
Słodkie, jak ciepłej miąższ moreli,
Pachną grzybami i podbiałem
I wszystkie mają smak niedzieli.
Słońce nie praży już, lecz grzeje,
Znad morza ciepły wietrzyk wieje,
Dusza w człowieku się weseli.
Żniwa się kończą. Plony dały,
Byśmy przez zimę jeść co mieli.
Dni są nagrzane i dojrzałe.
Czujemy w sobie nowe siły
Do pracy i do dzikich szaleństw,
W pamięci mamy urlop miły,
Poznane egzotyczne dale.
Człowiek się zdeptał, ale za to
Znowu ma pełen akumulator,
Nie czuje już zmęczenia wcale.
I chociaż ranki mgły spowiły,
Choć w szafach kończą sen swój szale,
Czujemy w sobie nowe siły.
Wciąż cieszą nas spacery plażą,
Choć już w przedsionku czeka jesień.
Po pracy ludzie dżemy smażą,
Zapach się ulicami niesie.
Z okien zerkają znad zasłonek
Grzyby na sznurkach rozwieszone,
A na polanach licznych w lesie
Odlatujące ptaki gwarzą.
I nam też lecieć w słońce chce się,
Wciąż cieszą nas spacery plażą.
Komentarze (16)
Bardzo dobrze napisałeś - oddałeś wprawnym piórem lato
2019. Nieco przesłodzone masz te dżemy - ale wiesz co?
Zależy to od wieku, kasy i nastawienia do życia - ale
grunt,że kondycja jest. Pozdrawiam z upodobaniem:))