Sierpniowa melancholia
sierpień dojrzewa zbyt szybko
pędem spadających jabłek
rumieńcem na jarzębinach
przyroda dorasta nagle
pole smutnieje bez zboża
jak dom po wyjeździe dzieci
dopada mnie melancholia
słońce przewrotnie wciąż świeci
liście szeleszczą bezwiednie
melodią upływu czasu
jezioru przybywa zmarszczek
kolory wspomnień przygasły
dzień coraz szybciej się męczy
blask słońca chowa do szafy
szarości w zamian ubiera
wieczór beztroskę zatracił
co roku tak samo czuję
że coś się kończy, przemija
nie zatrzymam...niech odchodzi
tak jak miłość wakacyjna
tak huncwocie, zamierzony, moze powinnam te wersy jakoś oddzielić np. podwójnym enterem? albo dać wielokropek po "nie zatrzymam"? Dam wielokropek.
Komentarze (24)
dla mnie sierpień jest miesiącem magicznym, trochę
dziwnym, ale to chyba nagromadzenie dziwnych rocznic:)
a Twój wiersz - moim zdaniem jeden z najlepszych jakie
napisałaś. tak - magiczny, tak - nostalgiczny i
naprawdę w miarę czytania miałam coraz bardziej
zachwycony uśmiech. gratuluję Ci tego wiersza.
Pieknie ...Melodia czasu znajoma
i ta srebrzystość jeziora
będzie nas zimą wspierała
przy długich zimowych wieczorach…
Zawsze lubię czytać takie poetyckie melancholie,
dobry wiersz.
To prawda, pory roku mijają jak wakacyjne miłości i
nic na to nie poradzimy.
przez okno patrzę - deszcz -wkrótce jesień zapowiada
to zbliżąjacy się wrzesień czytam Twój wiersz i - ech
powiało melancholią -ale cóż zrobić taka kolej rzeczy
-śliczny wierszdopracowany w każdym calu
A ja tak kocham sierpień. Z każdym rokiem bardziej . A
Ty mi tu znajdujesz powód do zmartwień . No nie
ładnie. Ale ładnie napisane.
Bardzo trafnie opisałaś mój ulubiony miesiąc w
roku..Dziękuję...
Nie zatrzymasz, wiadomo... Każdego w końcu dopada
melancholia, ale przyjdzie wrzesień i na pewno nowe
odczucia przyniesie. Uroczo piszesz...
też się trochę zastanowiłam nad tym upływem czasu -
tego letniego i nie tylko... Wszystko mija, ale teraz
znów możesz czekać na lato :) Widzę, że te
szeleszczące liście nas połaczyły :)
Bardzo ładne metafory, przemyślany temat - przekazany
uroczo.
No,no gratuluję, dzisiaj w piekną suknię poezji
wystroiłaś koniec lata(sierpień), błyskotliwie brzmią
slowa:"pola smutne bez zborza, jak dom po wyjeździe
dzieci..
Jezioru przybywa zmarszczek,....."super.
Sliczna ta sierpniowa melancholia...gdyby mozna bylo
letnie promienie zamknac szafie i wypuszczac po jednym
w jesienna pluche...ech. Wiersz bardzo mi sie podba
Tak w istocie jest- siepień jest początkiem i końcem
zarazem.Może ten okres nastrajac melancholijnie, wcale
się nie dziwię. Czytając te strofy , ulegam takiemu
nastrojowi. Docierasz więc słowem do mojej
swiadomości.To znak że potrafisz przemawiać do
czytelnika.Brawo!.
sierpień zawsze mi sie kojarzy z przemijaniem,
podobnie jak mija życie..uroczo to opisałaś
nie ukrywam - podoba mi się... czasu nie zatrzymasz, a
...wakacyjną miłość... możesz zatrzymać i to
na...niejedną porę roku. Brawo - prosto, prawdziwie i
naturalnie.