Sierpniowe burze
Dwie ciekawskie chmurki wbiegły,
zasłoniły świat rozległy,
później w pejzaż ten ponury,
wpadły grzmoty i wichury.
Już pioruny niebo krają,
wielkim ogniem przyświecają,
brzmi parapet, rynna dudni.
Pełno wody w polu, w studni.
Lipy wodą ociekają,
pszczoły w kwiatach się chowają,
podmoknięte łąki, pola,
aż tu nagle hola, hola...
Ciepłe słońce już wyjrzało,
co za górę się schowało,
zgarnia chmury do jeziora.
Deszcz przegnany, słońca pora.
Z nieba radość z ciepłem spływa,
ptaszek śpiewem się odzywa,
suszą koral jarzębiny,
zapachniały gdzieś maliny.
A zwierzaczek ten malutki
nos wytyka z ciepłej budki,
a ten większy trzepie futro,
żeby czyste miał na jutro.
Komentarze (46)
Radość bije z Pani wiersza tak, jak ze słońca w
ostatnich cieplutkich dniach :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Dzięki z wywołanie uśmiechu na mojej twarzy, zostawiam
zasłużony + :)
Wesoła twarz burzy.
Nie potrzebny strach.
Pozdrawiam.
Piękny, radosny, ciepły wiersz.
Och!, Broneczko zachwycasz!
Miłego dnia życzę.
Pozdrawiam serdecznie:)
i dziękuję bardzo!
Lubię burze i to co po nich :)
Serdecznie dziękuję za miłe komentarze i pozdrawiam.
Takie oblicze burzy może się podobać.
Pozdrawiam :)
Uroczy wiersz :) Chyba polubię burzę ;))
Miłego dnia.
Pięknie dziękuje za poranny uśmiech...
Pogodnego dzionka Broniu:)
Ten Twój obraz burzy ma się nijak do tego co u nas
było.U Ciebie radośnie u nas katastrofa:)
Pozdrawiam Broniu:)
oo..jak ładnie:)
pięknie na wesoło...pozdrawiam
Dziękuję serdecznie kochani za tak miłe komentarze.
Pozdrawiam Was jeszcze wtorkowo.
taka natura ładnie napisany moc serdeczności
Ładnie :) pozdrawiam i głos zostawiam +