Sierpniowe południe
Sierpniowe południe, Bystronia ulica
Ciepło, cicho, przyjemnie, kosztuję tu
życia
Gdzieniegdzie grzywacz popielaty siedzi na
gałęzi
I gruchot się wydobywa z jego pełnych
piersi
Samochodów mało, z rzadka coś przejedzie
Starsza pani do sklepu jedzie na rowerze
Tu dzieci się bawią na ładnym podwórku
Pranie schnie na słońcu na nylonowy
sznurku
Za stalową siatką zadbane ogródki
W nich niebieskie astry o łodygach krótkich
Mieczyki, różanecznik dostojny i krępy
Śmiejące się bratki barwe, pełne werwy
Domy ładne, zadbane, nowe lecz i stare
Brzęczy w dali kosiarka monotonnym gwarem
Muszki fruwają wolno pod orzechem nisko
Blaszane dachy na domach czerwienią się,
błyszczą .
Komentarze (6)
Przyjemnie się czyta wiersz o zadbanej okolicy i
cieszy czytelnika taki stan rzeczy.
Śliczne przyrodniczy wiersz.
Piękny opis spokojnego sierpniowego popołudnia. Ten
spokój się udziela.
Pozdrawiam serdecznie :)
Znam taki klimat, bo przez wiele lat mieszkałem na
peryferiach Łodzi... dobry obrazowy opis, pozdrawiam
:)
Kawałeczek Polski na skraju
jakbym był w Nawii - Wyraju.
Pozdrawiam Maćku, takich miast mamy setki, tylko
sztuką jest to zauważyć.
Ladnie w tym miasteczku,a wiersz przyjemnie się czyta.
- wart Bystronia!
Pozdrawiam serdecznie:)