Sierpniowy dzień
Świerszcze grają coraz
ciszej
w trawie omdlałe od
sierpniowego
żaru, który kapie z nieba
ważki leniwie tną
powietrze
ptaki na nizinie umilkły
szukam czegoś w tym dniu
melancholia parzy bardziej
niż słońce
zza pazuchy wyobraźni wyjmuję
bochen wiersza
smakuje jak ból i szczęście.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.