sił nie stanie
[27.o9.2oo8]
Ściśnięte kolana na piersi
Krzyk tłumiony milczeniem
W ciemności swych myśli prostych
Życie rozdzielasz z istnieniem.
Nie ważne czy dasz sobie radę
Ze skutkiem czy pokonasz siebie
Nie obchodzi ludzi to innych
Ma tylko zajmować Ciebie.
I nie płacz z tego powodu
Nikt na to, przecież nie czeka
Oni nigdy nie pomogą
Taka natura człowieka.
Lecz widząc lustrzane odbicie
Pomóż sam sobie wstać, potem
Spójrz na widnokrąg nieba
I szukaj ludzi z kłopotem.
Nie czekaj na słowo
’dziękuję’
Nie myśl, ze to doceniają
Pomóż, doradź i odejdź
Wiedząc, że Cię nie poznają
Nie dziw się stanem tym rzeczy
Takie jest twe powołanie
Wspieraj, oddając siebie
Wiedząc, że sił Ci nie stanie.
Przepraszam, jeśli ktoś poczuł się dotknięty, nie miałam na celu generalizować tym tekstem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.