siła wyrazu...
I choćbym szedł tym urwiskiem skalnym
i podziwiał szczytowe skarby,
i choćbym w horyzont wzrok wskupił
i dotknął kory drzew spokojnych,
i łąk polnych ...
to nie ma mowy !
bym dzisiaj Ciebie tam zobaczył
uśmiechniętą pełną energii..
taką jak malowane dni kalendarza
miłości,
taką ,która to skradła serce radości,
i wreszcie - tę co zawsze blisko była
jak potok mknący, jak tęczowa łuna .
skupiona zawsze nad chwilami spędzanymi
razem ,
przed siebie płynąca ja rzeka
co gładzi lśniące kamienie kroplami wody
ach !..ile bym dał by ujrzeć te szczyty
,
których dziś nie potrafie zobaczyć
by ujrzec ten słoneczny uśmiech ,
by poczuć blask pędzącej kaskady
promieni
by na łace soczystych barw ułożyć ciało
i spojrzeć prosto niebu w oczy
wyciągnąć w górę dłonie i wtopic w twoje
włosy,
przylgnąc jak wiatr by skraść ust smak,
musnąc zamknięte oczy
i poprowadzić cię w krajnę rozkoszy
wypełnić serce zapachem milości
czule szeptając...
Komentarze (3)
Spójrz niebu prosto w oczy, wyciągnij w górę swe
dłonie, by wtopić je w jej rozwiane włosy i wypełnij
całe serce zapachem miłości, bo najpiękniejsze chwile
wtedy przeżywamy - kiedy kochamy!. Przepiękna
romantyczna treść wiersza. Gratuluję i gorąco
pozdrawiam.
Piękny miłosny wiersz, przepełniony wielką tęsknota za
ukochaną.
Wyznania miłości przeplatają się z przyrodą gór.
Po mistrzowsku to ukazane. Jestem naprawde pod
wrażeniem.
Po mistrzowsku autor prowadzi przez krajobrazy słowa
myśli kaskady doznań ale niestety nie może tego
dotknąć chociaż marzył Piękny wiersz o wyobrażeniach w
zderzeniu z życiem Brawo!Wiersz zachwyca słowem.