Siostra
Lubi mnie odwiedzać, gdy żona jest w
pracy,
a taka jest słodka, że przyłóż do rany.
Buszuje po domu, kusi i mataczy,
drinka proponuje - "braciszku kochany,
odmówisz? No co ty?" A mnie żal odmawiać
-
Chopin w szkle gra scherzo na pszenicznych
kłosach;
tworzy się misterium jak poezji fraza,
wzlatując ku niebu w dymku z papierosa.
Mirinda i Fanta, za Colą przepada,
desery, łakocie, więcej, coraz więcej.
Cukierki, ciasteczka, wafle z czekoladą -
stop! Lampka błysnęła. Awaria. Co? Serce?
Myślałem, co prawda, że coś jest nie halo.
Przysypiam za kółkiem, a nocą doskwiera
"szczawnica". Wstyd również, gdy serca się
palą,
lecz konar nie płonie i woła: "Braveran".
W brutalnej logice dochodzę do sedna -
błądziłem naiwnie, że mnie nie dotyczy;
podwójną moralność i charakter wredny
odkryłem zbyt późno u siostry
- cukrzycy.
Komentarze (187)
o tak, to podstępna choroba,,pozdrawiam:)
Oj, zła z niej siostra.
A ja kawy ani herbaty nie słodzę więc na ciasteczko
mam jeszcze miejsce.
Super wiersz,
ale ta "siora", wredna...
Pozbyć się jej jak najszybciej!
Dobranoc Arku:)
ze zdrówkiem różnie bywa. dzięki za Twoje dobre
serduszko :):)
Jakże radość życia jest złudna i gorzka... zdróweczka
życzę :)
Arku - stosownie do wpisu pod moim wierszem =
tu mi chodzi o tę część wiersza
"W brutalnej logice dochodzę do sedna -
błądziłem naiwnie, że mnie nie dotyczy;
podwójną moralność i charakter wredny
odkryłem zbyt późno u siostry"
i widzę niezgodność akcentową w słowach, bo przecież
W brutalnej-2 logice-1 dochodzę do sedna -
błądziłem-2 naiwnie-2, że mnie nie dotyczy;
podwójną-2 moralność-2 i charakter wredny
odkryłem-2 zbyt późno-*2 u siostry
-----
* zbyt późno traktując jako jedność
i tyle do tamtej pierwszej uwagi.
Oj taka siostra..niby słodka..a wredna i ostra.
Nic miłego..
Nie trzeba rozpaczać,ot trafiło się jak kurze ziarno.
Też mnie odwiedziła i co gorsze została na stałe.
Erekcjato super.
Świetna erekcjato ale choroba już nie. Mam nadzieję że
nie dotknęła autora...
Pozdrawiam Arku :*)
dzięki Jolu i Janino. :):)
Najwyższa pora odciążyć żonę i samemu nad sobą przejąć
kontrolę :)
Pozdrawiam.
Przykra sprawa ale dobrze ukazana w erekcjato...
Zdrówka :)
Co prawda płynnie leciało, ale jakoś przy końcu
fałszywie zagrało, końcówka tym razem - albo źle
rozumiem, albo coś nie halo.
Być może to ja nie tak czytam.
Dobrze chociaż, że się boi żony. Stosuj się więc do
żoninych zaleceń, a będzie Cię odwiedzać coraz
rzadziej...
Witaj Arku, przeczytałem i oniemiałem, bo historię
własnej choroby ujrzałem... ekstra, pozdrawiam z :)