Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Six Degrees of Inner Turbulence

(Z cyklu: Albumy muzyczne)

***

Teksty z cyklu „Albumy muzyczne”, nie są przekładami. Są one jedynie luźno związane z oryginalnymi tekstami utworów, zawartymi na prezentowanych przeze mnie albumach muzycznych. Zarówno sama muzyka jak i treść utworów śpiewanych są dla mnie niejako pretekstem i inspiracją do przedstawienia swoistego konceptu fantastycznego.

***

Spadają na mnie bez ostrzeżenia: przytłaczająca ciężarem dźwiękowej nawały – partytura nocy.
Recytujące zduszonym głosem – libretto samotności...



Za oknem elektryczne przewody
wysokiego napięcia.
Falujące na wietrze pięciolinie, z których sfruwają ćwierćnutami czarne ptaki.
Uwielbiana przez nie szybkość podąża ósemkami, szesnastkami, trzydziestodwójkami,
sześćdziesięcioczwórkami…

Wiruje wokół wiolinowych kluczy… Zatacza
kręgi…

… odpoczywa – pauzą…



Chwilowe
niebo.
Chwilowy Raj…

Uwolniona od grawitacji
forma…



Zakurzone książki.
Wypaczone drewno regałów.
Ciemny korytarz pustego domu…

… otaczają mnie jakieś cienie… niepokojące kształty…



Siedząc w głębokim fotelu, potrząsam na znak sprzeciwu głową.
Strzelam sobie z rewolweru w skroń, nie mogąc się opędzić od napastliwych wizji.



Otwieram oczy,
łykając chciwie powietrze,
przeszyty znienacka świetlistą strzałą…

… smuga słońca wspina się leniwie po ścianie…



Budzi mnie trzeszczący szum zakończenia – gramofonowej płyty...

*

Tutaj jest taki spokój. Senna pieśń oceanu wypełnia fosę piaskowego zamku.
Gdzieś tam,
daleko...
… liliowa zorza… krzyczące mewy…

… gdzieś tam… zachodząca czerwień wieczornej melancholii…



Słony wiatr rozwiewa włosy bawiącego się dziecka.
W jego dużych, niebieskich oczach odbija się drgająca fala światła.
Mijający blask…

Ucieka z piskliwym śmiechem
przed
językami piany.
Spragnione
matczynej czułości…

… zamykają się wokół niego troskliwe ramiona …



Już czas.
Nadciąga zmierzch…
Ciii…
– opowiem ci na dobranoc bajkę…



… niewinna istota przykryta pocałunkiem…



Śpij,
kochanie…

... ty moja iluzjo…

*

Wspinam się. Jestem na szczycie…
Taki piękny stąd widok.
Ziemia zatopiona w zgiełku…

Dotykam nieba. Dotykam słońca…
Przebywam w królestwie, w którym jest tak wiele
powietrza…

Nic nie ważę. Jestem lekki jak na próbie wniebowzięcia…Ziemio moja wyśniona. Wyśniona
euforio…



Niemy krzyk grzęźnie mi w obrzękniętej krtani.
Przeszywam szponami (w gorączkowej malignie) mijające szybko, skłębione cienie,
obłoki…

Ocieram się o wilgotne,
oślizłe ściany…
Kamienie niekończącego się muru…

Skąd mur?

Zsuwam się nieubłaganie
po obrzeżach Raju,
przeżywając kolejne fazy
wewnętrznych turbulencji…



Gdzieś tutaj,
galopują w swojej potędze
demony…
Nawołują się nawzajem, aby szydzić
i
drwić…

Rozkrwawiają moje ciało ciernie zmaterializowanego znienacka piekła…



Spadam na samo dno.
Przywieram twarzą do cuchnącego błota, aby ponownie skonać w ogłuszającym natłoku
nędzy…

*

W pękniętym lustrze
jej
twarz.

Szara maska bez wyrazu, pozbawiona emocji.
Głębokie cienie. Chłód…Wirujące cząsteczki
kurzu…



… idzie ulicą w długiej, podartej sukni, przytulając się do powietrza…

Nie zwraca na nikogo uwagi.
Patrzy jedynie przed siebie,
mając na policzkach
rozmazane smugi czarnego tuszu.

Ranią jej oczy zacinające, kropliste perły…

… mimo bólu, nie zamyka ich, nie krzyczy… nie błaga
o
litość…



To nie ona.
Jej już prawie nie ma…



Rozpływa się,
znika…
Jednoczy się z deszczem…
… jednoczy się…
… … … jednoczy się…

… … … … … jednoczy…


.
.
.
.

.


.




.




.





.












.

























.
























(Włodzimierz Zastawniak)

***

Six Degrees of Inner Turbulence – jest to szósty album muzyczny (studyjny) amerykańskiej grupy Dream Theater. Album został wydany w 2002 roku.


https://www.youtube.com/watch?v=MvUG7hcO7Qo https://www.youtube.com/watch?v=wPObodmCX70 https://www.youtube.com/watch?v=Om-AQuH6KPE https://www.youtube.com/watch?v=TqQYESwuyks

autor

Arsis

Dodano: 2020-01-31 03:18:40
Ten wiersz przeczytano 767 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Wolny Klimat Mroczny Tematyka Samotność
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

AMOR1988 AMOR1988

Długi, interesujący w zapisie.
U mnie też za oknem silny wiatr szaleje.
O ile ósemki są szybkie to szesnastek ciężko nieraz,
ale z kolei trzydziesto dwójek, sześćdziesiącio
czwórek trudno sobie wyobrazić.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »