Sjesta
delikatnie w takt poranka
dotknęły się usta
zbliżyły niebezpiecznie
jak dwa pociągi ocierały się o siebie
stan hipnozy zapadł na
długo…
dwie chwile w pocałunku
aż zabił zegar ze wstydu
(południe a wy leżycie w łóżku)
nie budziłeś moich snów
takie nagie bezwstydne
zaczerwieniły twoją koszulę
wybiegłam jak motyl spod twoich palców
autor
bodzia
Dodano: 2018-08-16 21:08:42
Ten wiersz przeczytano 1128 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
oby jak najwięcej takich chwil w życiu...pozdrawiam
Bardzo ładny ten wiersz, a treść szarpie zmysły.
baardzo na tak
miłego dnia :)
dziękuje Sławku za przywołanie choć coraz mniej mam
czasu to nie umiem odmówić pozdrawiam
A mnie też pozdrawiasz? :)
Piękny erotyk. :)
Jest czas na pieszczoty i na pracę. Lecz czasem warto
przedłużyć chwile bezpośredniego szczęścia.
Pozdrawiam serdecznie Bogusławo.
Wow, taki nietuzinkowy erotyk, pozdrawiam :)
bardzo dziękuje za miłe komentarze serdecznie
wszystkich pozdrawiam
szczęśliwe chwile ...
pozdrawiam:-)
Ja tylko tak króciutko, bo nie chce zakłócac sjesty ,
powiem, że wiersz ciekawy.
Pozdrawiam
Ja tylko tak króciutko, bo nie chce zakłócac sjesty ,
powiem, że wiersz ciekawy.
Pozdrawiam
Pewnie literówka :)
"delikatnie w tak poranka" w tak?
czy w takt?
Nie bardzo rozumiem :)
Miłego dnia.
dziękuje bardzo za miłe komentarze pełne powabu.... i
zatrzepotałam pozdrawiam serdecznie
Jak sjesto to sjesta ;-)
Pozdrawiam