Skacz
"Każdy ma chwile....."
Ciało me skąpane we łzach
dusza poszła gdzieś
na przewlekły spacer,
brak jej w zakamarkach
mojego świata.
Serce moje cierniem obkłute,
krew istnienia spływa
po mojej nagiej czaszce.
Mógłbym nią słowa napisać
"jestem ubogi",
w doskonałość,
dodałbym
gdyby mi czerwonego atramentu
nie zabrakło.
Pływam we łzach moich.
Na wysokościach,
poza oknami,
znajduje się wyjście,
taka krótka droga.
Przez tą jedną chwilę
mogłbym poczuć na dłużej grawitację.
Otwożyć ten plastik z szybą,
spojrzeć na niedoskonałość
tego świata,
stać się...
choć na chwilę częścią nieba,
poczuć że było to zaplanowane
dla mnie.
Taki plan Wielkiego Zegarmistrza,
który nakręcając zegar wiedział
kiedy wybije moja godzina.
Poczuć że jest się
częścią wielkiego planu,
ucieczki.
Czuć miłość Boga,
który widząc mnie
na skraju życia
wita mnie z otwartymi
ramionami,
a ja niczym ptak
z rozpiętymi skrzydłami
przytulam sie do ziemi
tak mocno
że niemal
łamie całe swoje grzechy,
wypluwając z siebie
do końca atrament.
Ażeby ktoś mogł napisać
na asfalcie
"żegnaj".
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.