Skad?
Skad przychodza slowa?
Gdy dzien odchodzi,
wyrastaja noca-
i musze to nazwac...
Potrzebuja czulosci.
Skad bierze sie czulosc w moim sercu?
Gdy dzien przychodzi,
rozdrapuje rane-
i musze to nazwac...
Potrzebuje milosci.
Skad u mnie milosc sie wziela?
Gdy pory roku mijaja
w lisciach ja znajduje
spragniona
wieczornego
dzdzu.
I musze to nazwac.
autor
KARO
Dodano: 2004-12-03 14:18:09
Ten wiersz przeczytano 627 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.