skąd to się bierze?
Z cyklu :"usta schizofrenii". W kategorii - "tematyka" - powinno być: wiara, nadzieja - miłość
Skąd to się bierze? (– nierozsądna
wiara(?)...)
( że - pojadnam... - kiedyś - z natury
żywiołem)
Gdy ciało - jest chwilą... - wiersze – to
ofiara
– jak uczynki – za życia - na ołtarz
złożone.
Skąd to się bierze – siła, co rodzi się
nagle
i los przypomina, który ma nastąpić:
wiatr zawieje pomyślny, powydyma żagle,
albo morze przede mną znowu się
rozstąpi.
Boże! – nie znam Twych ścieżek,
wiem, że błądzę znacznie,
ale daj mi na drogę
jedno słowo Twoje…
- Dopóki jeszcze wierzę,
nim wszystko się zacznie
- Ty mnie natchnij – ufnością
ładem i pokojem
Nim dam Ci - „ten pieniądz..."
nim zamknę Ci oczy.
- słowo Twoje usłyszę,
które w lot się ziści…
- i stanie się realne
to, co dzisiaj piszesz...
- że - zakwitnie - to drzewo,
które jest bez liści.
Skąd się to bierze – nierozsądna wiara,
że życie można zacząć jeszcze raz – od
nowa.
Uśmiech losu się zjawi: w koszarnych
koszmarach...
(- proza życia...) - W "majakach" – są
okruchy zdrowia.
Skąd to się bierze: siła, co rodzi się
nagle
i los przypomina, który ma nastąpić:
Wiatr zawieje. (– Pomyślny... – powydyma
żagle...)
- I - znów!.. – będziesz bliski... (– Ale
już - nie zwątpisz.)
Święta Bożego Narodzenia 1990 r.
redakcja końcowa z dnia 26. 12. 2020 r.
Komentarze (4)
Wiktorku wiara ma to do siebie że brak jej rozsądku
pewności. Ot wierzysz w coś co dla realistów wydaje
się jedynie mrzonką, ale bez wiary życie jest płaskie
i nic nie warte. Bez wiary po prostu nie możesz nawet
uwierzyć że jutro będzie cokolwiek lepsze a nie tak
samo denne jak dziś. Pozdrawiam z plusem:)))
ciekawe pochylenie się nad wiarą (ale to tyczy też
pisania wierszy)
Wydaje mi się, że postawiłeś problem nieco na głowie.
Wiara (w siebie, we własną moc sprawczą) jest w
człowieku naturalna. Ja bym zadał raczej pytanie "Jak
to się dzieje, że z czasem u niektórych ludzi ona
zanika?".
O wierze i z wiarą. Czyta się.
Chyba masz literówkę w drugim wersie.
Miłego wieczoru:)