Skąd wyrwać dzień
Tej jedynej
Z mojej krwi
Księżyc wyławia jałową glebę
Świata w pręgach chłosty
Życie
Pozostawia ślady duszy
W pijanym szale świadomości
Przemijanie
Jak koła samochodu kręci się
Dociera do celu cierpienia dłoń
Oczy
Nie widzą prawdy czekania
Za mgły zasłoną czeka ktoś
Obcy
Niewiara w nastanie rzeczy
Kładzie nas wiatrem-zboże
Rozstanie
Czekając na dni minione
Urojona śmierć bez pogrzebu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.