Skamieniała dusza
Tak by chciała zacząć jeszcze raz...
Lustrzane odbicie sprawia ból
Uśmiechnięta twarz na zdjeciu rani coraz
mocniej
O każdej porze zawsze radosna
Żyła beztrosko, wciąż goniła wiatr
Gwiazdy oświetlały nowe drogi
Zbierała kwiaty na kwitnącej łące
Schowana w liściach drzew
Nie bała się niczego, żyła nadzieją
Przyjazna dłon wyciągnięta
Czuły gest, radosne spojrzenie, ciepłe
słowo
Otulona dzwiekiem fali
Zatapiała smutki w dotyku pisaku
Szła za marzeniami głosem
Łzy szczęscia nadawały blasku jej oczom
Noc przynosiła sen ubogi
Bajecznym spojrzeniem witała dzień
To nie są dawne wizje
Czasy te sa wciąż bardzo bliskie
Każde wspomnienie rani
Okalecza szarą, nieokiełzaną
rzeczywistość
Wciąż szuka odpowiedzi
Nie wie gdzie popełniła znaczący błąd
Co tak bardzo zmieniło ją
Teraz dostrzega tylko światła mrok
Pragnie znów sobą być
Po omacku szuka zatraconych dni
Szuka kolorów tęczy
Próbuje dogonić smugę cienia
... Odzyskać błogi stan duszy
Komentarze (3)
bardzo dobry wiersz warty przeczytania jeszcze raz
Piękny wiersz o cierpiącym człowieku. Każdy wers
wiersza bardzo starannie przemyślany. Ciekawe rymy.
Wiersz bardzo płynny. Bardzo dobry wiersz.
Sama forma wiersza również bardzo dobra.
Super wiersz . Warto przeczytać i warto się
zastanowić. Pozdrawiam