Skąpani
Skąpani
Zapraszam ciebie do kawiarni
Obok której pierwszy raz zobaczyłem twoje
oczy
Oczy wpatrzone w ciemniejący błękit nieba
lata
W rozżarzoną światłość chowającą dzień.
Byłaś wtedy taka szczęśliwa sama ze sobą
Wokół ciebie tańczyły dmuchawce
„Baletnice”
Ty pląsałaś razem z nimi z uśmiechem
wiosny
W takt wesołych świergotów ptaków.
A słońce grzało wtedy mocno
Byłaś cała skąpana nim
Twoja sukienka poruszała się w takt jego
promieni.
Odwróciłaś rozkosznie głowę
Włosy zafalowały z gwałtownością burzy
oceanu
Widziałaś mnie wpatrującego się w ciebie
Nie spojrzałaś gdzieś poza mnie.
I stało się to co miało się stać
„niechcący”
Dwa przeciwstawne światy
Uwikłały się w splot zdarzeń skąpanego w
słońcu lata.
05.02.2019 Mirosław Leszek Pęciak
Komentarze (6)
bardzo ładnie opisane, czyżby miłość od pierwszego
spojrzenia?
Zahaczyli się spojrzeniem :)
Taka właśnie jest miłość ...nieprzewidywalna :)
Pozdrawiam z podobaniem :)
Tak wygląda miłość od pierwszego spojrzenia...
pozdrawiam :)
Śpiewa Twoja miłość. Pięknie ukazałeś jej dobre
oblicze.
Miłość lubi sprawiać niespodzianki.
Ta z pewnością była bardzo miła:)
Pozdrawiam.
Marek