SKAZANA
W oparach absurdu
jaki sobie tworzę
odmiany uczuć niezliczone lądy
dziwnie tęsknych smutków
połyskliwe zorze
sumienia bolesne osądy
adwersarzem moim
godziny niezmienne
z nimi toczę boje o chwile radości
ale losu twarze
zimne i kamienne
dwoję się i troję lecz brak im litości
autor
ZOLEANDER
Dodano: 2016-08-24 19:06:57
Ten wiersz przeczytano 437 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
+ :)
miłego dnia
Ludzie są podli ,falszywi
intreyganci/intrygantki..dziś przez takie
zrezygnowałam z pracy.Swietny wiersz i taki trafny.Nie
pozwolmy im na to.Mogłabym sie podpisać pod Twoim
wierszem obiema rękami..tylko tytuł mi nie pasi ale to
Twój wiersz.Pozdrawiam
mocno, refleksyjnie napisane...nie jestem adwersarzem
peelki:) pozdrawiam serdecznie
Opary absurdu tak bo bywa
Peelka może to zmienić, nic nie jest zapisane w
kamieniu. Dobry refleksyjny wiersz. Serdeczności.
Bez odrobiny serca
Pozdrawiam Jolu:-) :-)
Twarde jak kamień bez odrobiny litości.
kamienna twar5z nie grzeszy uśmiechem
Pozdrawiam serdecznie