Skazany
Czy kiedyś
spojrzę z ufnością
w oczy brązowe?
Czy z wiarą podążę
ścieżką życia
trzymając dwie dłonie?
Zraniony słowem
wierszem
nocną rozmową.
Zamykam oczy
i spadam
na otchłań skazany.
Czy kiedyś
spojrzę z ufnością
w oczy brązowe?
Czy z wiarą podążę
ścieżką życia
trzymając dwie dłonie?
Zraniony słowem
wierszem
nocną rozmową.
Zamykam oczy
i spadam
na otchłań skazany.
Komentarze (3)
Obawa o ufność, wiarę...
Zraniony i skazany na otchłań...
Czyli niespełnienie i cierpienie.
Zatrzymujący...
Dziękuje za odwiedziny i uwagi - pozdrawiam :)
Witam. Ładny wiersz Pozdrawiam
Ładnie o miłości.
Pozdrawiam