Skazany na Busa
Wszystkim tzw."nietoperzom", czyli kierowcom busów w międzynarodowych przesyłkach ekspresowych. Dlaczego nietoperzom? Bo normalnie traktowany kierowca spi, jak nietoperz zapieprza.
Skazany na Busa
Już niedziela, pakuj graty,
Do walizki wrzucaj szmaty,
Włącz navigę, rusz makówką,
Zapierdalaj swą renówką.
Atmosfera w firmie zdrowa,
fajne chłopy i szefowa,
dobra kasa, w weekend wóda,
gdy bez dzwona ci się uda.
CMR to sa trzy słówka,
Człowiek-Mrówka i Renówka,
Idealny skład roboczy,
Gdy o frachty bój się toczy.
Ceemerka wypełniona,
tachokarta wykreślona,
osiem palet już na pace,
sms i ruszaj facet.
Autostradą czy landówką,
zapierdalasz swą renówką,
inne busy parking grzeją,
matexowcy w ryj się śmieją.
Hen na dupie wielka Scania,
Miga mi do wyprzedzania,
Paliwowa zmora norma,
A pierdolę, droga wolna.
Spać czy nie spać, zgłaszać spanie?
Zbudzi Maxiu, czy sam wstanę?
śnić, gdy inni kasę liczą,
prześpię się za kierownicą.
Kurs do Anglii, to nie ściema,
na wagony ja i Renia,
w Dover pociąg opuściłem
za Angolem podążyłem.
Po raz pierwszy, tak zważywszy,
ten po lewej nie jest szybszy,
rondem w prawo, autostradą,
ja pierdolę, pod prąd jadą.
A po zrzutce przechlapane,
na dzikusie już nie stanę,
w nocy pakę mi pocięli,
a zakleić zapomnieli.
Waga, bilet, szósta rajka,
a przed promem widok bajka,
celnik biega za celnikiem,
trwa inwazja aut z kurnikiem.
Anglia Niemca się nie bała,
I Luftwaffe postrącała,
ale jak tu strącić busa,
gdy po ziemi się porusza.
Na Norwegię w dziesięć godzin,
niezła średnia mi wychodzi,
sto dwadzieścia na godzinę,
osierocę dziś rodzinę.
Dyspozytor jak woźnica,
tylko zwolnisz to cię z bicza,
” bądź jak cyborg, ważna sprawa,
ekspresowa to dostawa”
Z piskiem opon więc ruszyłem,
Hołowczyca wyprzedziłem,
Z navi drze się przerażony,
Zwolnij, hamuj, most zwodzony.
Wnet do Oslo dojechałem,
ale jak nie pamiętałem,
z przodu rysa, bok przetarty,
była jazda nie na żarty.
Koniec kółka, czas do domku,
i tak szefie panie Tomku,
szybciej ujrzysz tu kaktusa,
niż mnie wsadzisz znów na busa.
Kaktus urósł, po tygodniu,
Ja i renia znowu w ogniu,
Nic tak ran nie leczy bracie,
Jak stan konta po wypłacie.
Rodzinom nietoperzy.
Komentarze (8)
człowiek - mrówka - i renówka
za kawałkiem chleba
tysiąc w dobę kilometrów
gonią - bo taka jest chwili potrzeba
Ciekawy opis "skazanego na bus" w humorystyczny
wydaniu...
Pozdrawiam serdecznie:)
Nie "skazany na Busa" ,lecz "BUS
przyjacielem",pozdrawiam
Chyba podsłuchane na "dziewiętnastce"?:)
super tekst podróżnika kierowcy
pozdrawiam :)
Język typowego szofera stworzył to ,, dzieło ,,!
:) Dobry tekst
Smutna rzeczywistość kierowców, pęd po pieniądze
kosztem zdrowia, rodziny, i wszystkich innych
przyjemności życia!