Skazany na Polskę
Nie byłem euroentuzjaztą, nie jestem też eurosceptykiem Jestem tylko niepoprawnym, polskim romantykiem
Pośród mgieł i nagich koron drzew
Dał się słyszeć szept, który nagle
przeszedł w zgiełk
Oto Polska !
Wreszcie wolna, wreszcie niepodległa
Choć poległo tak wielu, wiara nie
poległa
Kto dzisiaj pamięta po co jest to święto
?
Komu to potrzebne, taj historii
rozgrzebywanie
Ta flaga gdzieś na strychu zakurzona i
pomięta
czeka na swój czas, czeka na opamiętanie
Orzeł tak jak flaga też schwoany w cień
kiedyś mocno uderzony przez młot
ze skrzydłami podciętymi przez sierp
Nie dla niego był wysoki lot
Lecz dla niego jest niepodległości dzień
Wywieśmy dziś dumnie tę zakurzoną flagę
Zapomnijmy na chwilę o dwunastu złotych
gwiazdach
Odrzućmy tę marchewkę na kiju, te wszystkie
dopłaty i funduszów całą plagę
Przecież to my !
Polacy !
A to nasze wsie i nasze polskie miasta !
Krwią naszych przodków wolność była
odkupiona
Nie można na euro jej teraz
zamieniać
A głowa orła koroną ozdobiona
niech błyszczy i upomina
że dumy nie wolno zaprzedać
A ja tu zostanę na przekór tym co
emigrują
pomimo ciągłych waśni i sporów
mimo że ceny na mój portfel polują
Zostanę bo nie chcę kolejnych rozbiorów
W mojej sprawie wyrok już dawno ogłosili
zostałem skazany na Polskę
Bo moi przodkowie by mi nie wybaczyli,
że zamieniłem gniazdo orła
na jakąś europejską wioskę
A ile lat dostałem ?
Odpowiadam: dożywocie
Bo wybrałem Mazurka, zamiast Ody do
radości
bo jego słowa brzmią dla mnie donioślej i o
wiele prościej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.