Skazany na samotność (przez Boga)
Daremnie patrzyłem w twoje oczy,
Teraz patrzę w płomień zniczy.
Niepotrzebnie za rękę trzymałem,
Chwile tylko zmarnowałem.
Bóg Cię zabrał i koniec!
Aniele, dlaczego? Powiedz.
Już wierzyć w miłość przestałem,
Od tamtej pory się nie zakochałem,
Byłaś pierwszą,
I nawet ostatnią.
Na poziomki uczulona byłaś,
Nie wiedziałem, nie mówiłaś,
A ja głupi zrywałem je dla Ciebie,
Macie poziomki w niebie?
Zresztą to jest nieważne,
Nic dla mnie nie jest poważne!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.