Skłamałam....
Jeszcze raz, tylko raz,
Pomóż pleść kolejne kłamstwo,
Łza i cierpienie
Odeszłeś...Zabrałeś
Uciekłeś...Nie chciałeś
Zostawiłeś na środku swą zbłąkaną tak jak
ty duszyczkę...
Płakała...zatkałeś uszy
Krzyczała...nie słuchałeś
Machała...nie patrzyłeś
Stała....ominąłeś....
OPUŚCIŁEŚ
Zanim całkiem umarła...powiedziała
zostań....a ty później obwiniałeś
wszystkich, że nikt cię nie potrzebował...A
ONA?
Byłeś taki obojętny, a ona
bezsilna...śmiała się spontanicznie z
bezsilności...jej gorące łzy spływały po
ukurzonych policzkach...obmywając piekące
rany...
Uśmiechała się do ciebie...lecz nie
zauważyłeś...
Mówiła...ale ty wolałeś nie słyszeć....
Ona też cierpi...twierdziłeś, że nikt
bardziej od ciebie...
To teraz ja coś powiem: "przez CIEBIE
zawaliło sie wszystko....ciebie i twoje
WIELKIE "ja"...
Nie to nie przez marzenia...przez
spontaniczność, nie też przez świat, bo on
jest jaki jest...tylko właśnie przez
ciebie...bo ile razy można twierdzić, że
nikt cię nie potrzebuje?
Ja będę....bo kocham podaj tylko dłoń...
I pozwól pleść kolejne kłamstwo...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.