sklep z metaforami
oferował na wyprzedaży
zeszłoroczny śnieg
a w promocji szczerozłoty tombak
- poetycki blichtr
umieszczony na wysokości oczu
skrobaczy piórem
i klawiaturowych klekaczy
nielicznych koneserów
można było policzyć na palcach
skradali się do gablot
szacując zawartość portfeli
bardzo przetrzebionych drogimi gatunkami
wysokoprocentowej weny
na zaplecze
nie docierało skrzeczenie pospolitości
lecz niewielu poetom dane było
zajrzeć do sejfu
a w sejfie nie było nic
oprócz milczenia które jest złotem
i ciszy bezcennej
metafory która odejmuje mowę
Komentarze (24)
Tytuł przyciąga bardzo :)
Żeby tak można było "kupić" co się chce i dzięki temu
być poeta z prawdziwego zdarzenia.
Świetny wiersz!
Pozdrawiam serdecznie :)
Pisanie to jak szczeble drabiny, po której każdy chce
wejść, ale nie zawsze dosięga następnego...Ważne, że
pisząc przekazuje to co czuje...
Pozdrawiam cieplutko...
Dzień dobry :) Poproszę kilka metafor z wyższej półki,
pół kilo tych z średniej, szczyptę melancholii oraz
całą paczkę tego słodkiego humoru :)) pozdrawiam :)
Z pewnością pusty sejf potrafi odebrać mowę.
Wiersz rozbudza wyobraźnię.
Pozdrawiam.
Marek
AS się wreszcie rozpisał
trudno to taką metaforę odejmującą mowę.
Każda wena na wagę złota... nie każdego na nią stać.
Pozdrawiam
:) Odbieram w klimacie refleksyjno - ironicznym.
Czytam sobie bez "nielicznych", ale to nie mój tekst.
Miłego wieczoru:)
Jeśli metafora odejmuje mowę z powodu trafności,
świeżości i zaskoczenia...to super.
Jeśli z powodu hermetyczności lub konsternacji to już
chyba nie wiem, czy to dobrze wróży...
Pozdrawiam ASie :)