skoczek odbity od dnia
godzina piąta minut pięćdziesiąt pięć
słońce się wspiera o niski horyzont
zanim rozogni dzień nowy na niebie
zaskoczy żniwiarzy od recyklingu
wiernych w radio Zet opadami straszą
nim ptasi trel rozbudzi ich na dobre
przed wyjściem pospieszny łyk kawy
siorbną
potem mamonie oddadzą pokłony
bez żalu zrywam ze ściany dzień przeszły
rankiem skaczę odbity od dnia po noc
znowu jakoś ją będę musiał przetrwać
na przeciwbólowych za progiem jest moc
09.06.2008
Komentarze (32)
a w Porto porto,
i w Bordeaux - bordo,
oraz w Magyar Tokay - hordo?
Za dużo Ximénez Pedro
to potem u mnie tragedio ;-)
Malagę pijam tylko w Maladze
i na ten kaprys nic nie poradzę ;-)
bo jeśli nie widzi ci się mój interes,
to może polubisz xeres lub ximénez?
Ewo, czy brak ci odwagi,
by napić się Malagi?
Nie "ynicznym", a - romantycznym
skoro z octem balsamicznym :-)
Dobra b/laga świadczy o mnie ? ;-)
PS
Ewo, czy będę starcem cynicznym,
gdy wyznam, że lubię zimne nóżki
z octem balsamicznym?
moj honor hidalga się domaga
by stwierdzić stanowczo i serio;
o mnie świadczy ma laga -
inne wińska grożą dezynterią!
To fakt,że na tym świecie
są równi i równiejsi,
nawet wtedy, gdy już leżą
po drugiej stronie tęczy:(
Bo laga jest do podpierania
a nie do jakiegoś "stawiania" ;-)
re tańczącej;
ten punkt widzenia
zależy głównie od leżenia;
dobrze tym na Powązkach
biednym i trumna za wąska!
re EM ;
staruszka życie ma tak klawe
bo kładzie kawę na ławę
a staruszek kładzie lagę
bo postawić jej nie da radę!
Skoro jeszcze człeka coś boli,
to znaczy,że jeszcze na łez tym padole,
nawet jeśli skrzypi i kwęka,
to jednak być żywym lepiej,
niż tym co już odeszli.
Życzę dobrej nocy
bez bólu i proszków:)
A jeszcze weselsze staruszki
Choć zimne w łóżeczku już nóżki,
to serce gorące, choć słabe.
No życie staruszki jest klawe!