Skóra
Stary człowiek w starym kościele
szuka swej duszy w więdnącym ciele
a w swoich mięśniach szuka świątyni
którą podobno Bóg ciało uczynił
Złocone anioły wśród ornamentów
patrzą na jego twarz pomiętą
przez wszystkie troski i doświadczenia
gdy ciało szuka tylko wytchnienia
Chłód kolumn strzelistych i murów
wyniosłych
myśli lawinę na raz przyniosły
Dopiero co młodość go rozpierała
energią pasją i chęcią działania
a życie później przygniotło złamało
i wszystko co chciało bez szans odebrało
Zleciały szybko młodości lata
ból i choroba wciąż bardziej przygniata
ciało zaś szuka już tylko wytchnienia
Kim jesteś Boże Ty bez imienia
który tak ciężko czasami doświadczasz
Łza popłynęła na marmur spadła
Już się nie kłóci Jest pogodzony
bo nie wie co czeka go z drugiej strony
Nie śmie nawet podnosić głosu
bo drzwi już trzeszczą ku końcom losu
Złocone anioły wśród ornamentów
patrzą na jego twarz pomiętą
a on klęczy w ławie nie mówi słowa
Chce tylko znów wierzyć w Dobrego Boga
który za drzwiami w ramiona ujmie
lecz strach rozlewa się w ciele
podskórnie
Komentarze (20)
wiersz piękny ... każdy ko zaufał Bobu będzie zbawiony
...
Kto poznał Boga, ten wie, co go czeka, bo to nie jest
wiedza tajemna :)
Pozdrawiam :)
Ciekawa treść
I niestety drzwi coraz głośniej trzeszczą i wołają do
siebie
Ciekawy, refleksyjny wiersz o przemijaniu. Pozdrawiam
serdecznie.
re Maja Marc - może pomyślę nad innym tytułem, chociaż
ten wydał mi się nie najgorszym, z jednej strony
dlatego, że skóra jest tym co oddziela to co
zewnętrzne od tego co wewnętrzne, a z drugiej strony
często się słyszy zapewnienia - tanio mojej skóry nie
oddam i takie tam. Jak wymyślę coś lepszego zmienię :)
Dziękuję za wnikliwą analizę, wszystkie wskazówki,
opinie i wędrówki myśli na temat... :)
Do przemyślenia.
Z podobaniem
:)
Ukłony pozdrowienia dla Autorki
Przepraszam, że wtrącam swoje trzy grosze.....
jeśli mogę coś zasugerować...
to tytuł "skóra" jakoś całkowicie nie pasuje mi
...ukierunkowuje na całkiem inny przekaz treści.....
tytuł dałabym bardziej uduchowiony, bo nie o
cielesności tu rozgrywka.... już prędzej "pogodzenie"
albo "odnaleziony spokój"...czy jakoś tak....
i zmieniłabym w ostatniej linijce pierwszej zwrotki
słowo "ciało" na "z ciała", jakoś tak bardziej
naprowadza....
wiersz bardzo w moim klimacie, dlatego tak szczegółowo
nad nim się zatrzymałam...
jeszcze raz przepraszam za wtrącanie się
Najbardziej ujęły mnie te "trzeszczące drzwi".....
czasami mam wrażenie, że te "trzeszczenie", choć
jeszcze z daleka, pomrukiem dosięga mojego ucha.....
Z dobrą refleksją temat ujęty
Pozdrawiam:)
bardzo malowniczo ujęte przemijanie ludzkiego źycia
Piękny, pełen refleksji wiersz. Taki życiowo
prawdziwy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobry, refleksyjny wiersz... Niektórzy całe życie
poszukują odpowiedzi na wiele pytań odnoszących się do
wiary, wątpią i znów wierzą, u schyłku życia
najczęściej są pogodzeni z losem i Bogiem...
Ciekawie o przemijaniu i wierze,
czy On jest dobry, skoro pozwala na tyle zła?... Czy
jeśli istnieje, bo coraz bardziej powątpiewam, choć
wciąż jeszcze chcę wierzyć, że jest, to czemu pozwala,
aby ludzie byli tak podli wobec siebie? Czemu są
wojny, tortury, czemu szatan wygrywa, a nie On
Wszechmocny, czemu cierpią niewinne dzieci, często
umierają na ciężkie choroby, nigdy tego nie pojmę...
Niestety mam wątpliwości co do Niego i jego dobroci,
ale zostawmy to...
Dobrej nocy życzę Zielona...
jastrz - to nie o Tobie, ani o każdym, tylko o takim
jednym człowieku, który z jakichś powodów zwątpił, a w
obliczu śmierci próbuje odzyskać wiarę. Tak?
Mnie historie pojedynczych ludzi często skłaniają do
refleksji.
Rozbudzająca wyobraźnię opowieść.
Skłaniasz do refleksji nad istotą życia.
Pozdrawiam.
Marek
powoli gaśniemy, przyjdzie czas to do domu Ojca
odejdziemy,,pozdrawiam:)