Skowronkowy koncert
Na drzewie pochylonym,
siadły na chwilę wrony
i kraczą jak najęte.
A nad konarem drzewa,
skowronek piosnkę śpiewa
o treści niepojętej.
Zdumione śpiewem takim,
czarne jak sadza ptaki
ogromnie są wzburzone:
- Oj, przyszła na nas bieda,
bo słuchać już się nie da
tej pieśni skowronkowej!
I niebo daje znaki;
by odfrunęły ptaki,
by pieśni nie słuchały.
Z pochylonego drzewa,
co nad nim ptaszek śpiewa,
już wrony odleciały...
A skowroneczek - dalej
wygłasza swoje żale,
choć nikt go już nie słucha.
I drzewo ma dość tego:
- Dobranoc, mój kolego!
Daj spać! Już nocka głucha!
Gliwice 21.06.2007 r.
Komentarze (15)
Przyfrunęła ptasia milicja
I tak się skończyła ta leśna
audycja.bajkowo:)Pozdrawiam:)
Skorusa, Ania, Ewa - serdecznie dziękuję i pozdrawiam
:) B.G.
piękny obraz wiosny... pozdrawiam.
Fajne. Miłego wieczoru:)
O jaki piękny koncertowy wiersz:)
Pozdrawiam:*)
Pięknie dziękuję Wszystkim Komentującym - za
odwiedziny i za poczytanie. Miłego wieczoru :) B.G
Pięknie opisałaś ten koncert :) Pozdrawiam cieplutko
:)
Broniu, piękny opis przyrody. Temat na czasie.
Miłego poniedziałku
Miło jest wsłuchać się w śpiew skowronka i oddać
rozmarzeniu:)
Pozdrawiam.
Marek
Myślę, że jak skowronek tak pięknie śpiewał to nikt
sennie nie ziewał... Pozdrawiam :)
Słowik to, czy skowronek się zrywa?
Czytałam z przyjemnością.
Broniu
absolutnie jestem na TAK
Dziękuję Marylko. Przyroda fascynuje mnie od zawsze. A
mieszkając obok lasu, mam okazję do codziennych
obserwacji... Pozdrawiam serdecznie :) B.G.
Przyroda jest fantastyczna. Piękny obraz nakreśliłaś
słowem.
Serdeczne pozdrawiam :)