Skrajne obrazy w Ciepielów wpisane
Wiersz zainspirowany dokumentem emitowanym w TVP dot. mordu rodziny Kowalskich w 1942r z Ciepielowa, która ukrywała Żydów. Scenariusz filmu został głównie oparty na relacji Pani M. Bieleckiej
Nim przyszła wojna Izaak wraz z Geńkiem
chodził do szkoły, kąpał się w rzece.
Czasem i zwady się przytrafiały,
gdy Aron, Izaak ze swoją paczką
władcami ulic byli, a jakże -
ot, tak po prostu, dla równowagi,
bowiem śmietanką w ich Ciepielowie
byli Polacy, każdy to powie.
Handel domeną jednak był Mocków,
w nim każdy czuł się jak ryba w wodzie.
Na targach kwitło mydło z powidłem,
czasem na kreskę ktoś kupił szynkę.
Aż przyszła wojna, wszystko zmieniła,
szatańskie plemię czystki robiło.
Za ukrywanie ludu Mojżesza
każdy mógł trafić prosto do piekła.
Do niego bramę w pobliskim dworku
diabeł otwierał stale na oścież.
Jednak największym triumfem dla czarta
stał się stos żywych, ludzkich zapałek…
****
II wersja /skrócona/
Nim przyszła wojna - był spokój,
błogość,
lecz kiedy potwór wszedł z buciorami,
dwóch nacji przyjaźń strachem skażona
drżała, choć dobro triumfować chciało.
Gdy czart wytropił szlachetność serca,
w furię oślepłą wpadł rozjuszony,
dał jej pochodnię krwawą do ręki -
ciesząc się z męki powolnych konań.

wolnyduch




Komentarze (66)
Witaj Marku
Dzięki piękne za pamięć,
wybacz, że dopiero teraz odpisuje,
ale do bejowej poczty nie zaglądam, w każdym razie
bardzo rzadko, pozdrawiam serdecznie, Marku :)
Widzę, że mam wiele u Ciebie zaległości w czytaniu.
Postaram się wszystkie nadrobić.
Ten wiersz skomentuję jednym zdaniem: Szczęśliwi
ci,którzy nie znają takich tragedii.
Pozdrawiam:)
Witaj bielko
To prawda, że to koszmar i niestety nie jest to
fikcja, no tak bielko,
to wiesz o czym pisze...
Dziękuję za wgląd, pozdrawiam.
Wiersze o prawdziwym koszmarze i okrucieństwie.
Historia dobrze mi znana, mieszkam 6 km od Ciepielowa.
Pozdrawiam:)
Witaj Grażynko ponownie,
dzięki piękne za czytanie,
bez przesady...
Pozdrawiam :)
chylę czoła i wybieram drugą wersję :)
Witaj Bożenko
Mnie też to irytuje Bożenko,
bardzo przykre są tego typu historie...
Dziękuję za wgląd,
wpadłam, bo czasem coś przeoczę, czasem mnie nie ma na
portalu,
dlatego bywa, że zajrzę tu i ówdzie, gdy czas znajdę,
pozdrawiam serdecznie Bożenko:)
Witam,
uważam, że obie wersje zasługują na głos.
Straszne,że zarówno głos Autorki i czytających są
jak te wołania na puszczy...
Kilkakrotnie przypadkiem wysłuchałam głosów Polakow
w temacie Narodu żydowskiego - włos mi sie na
głowie jeżył...
Jakiekolwiek wtrącenie o literaturze, dokumentach
rodziło natychmiast wrogość skierowana do
oponenta...
Jak słyszę,że jesteśmy tolerancyjni (wszyscy?) to
od razu odchodzę.
Nie mam siły już nie tylko oponować, ale i
słuchać.
Cieszę się, że o tym tak symparycznie napisałaś.
PS
Dziekuję za wczorajszą szczodrobliwość.
Pozdrawiam.
Miłej niedzieli /+/
Witaj Sławku
Tak, to prawda, że druga jest bardziej skondensowana i
niedopowiedziana, masz rację, że chwała tym ludziom,
tylko niestety skończyło się to dla nich tragicznie w
tm wypadku, dla ukrywanych również:(
Pozdrawiam.
Druga wersja jest poezją skondensowaną i podoba mi się
bardziej. Chwała i cześć tym, którzy ryzykowali własne
życie, aby uratować życie innego człowieka.
Witaj Aniu przed snem
Dziękuję pięknie za wgląd i komentarz, pozdrawiam i
również życzę dobrej nocy :)
Obydwa wiersze bardzo dobre, potrzebne, poruszające do
głębi... Gratuluję tego że podjęłaś się trudnego
tematu i sprostałaś, napisałaś pięknie i bez zbędnego
patosu.
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę:)
Witaj mała duża
no fakt, że to trudny temat,
ale ci o których mowa nie mogą modlitwy zmówić, bo ich
już nie ma:(
Dziękuję za wgląd, pozdrawiam serdecznie.
temat bardziej niż... nie do komentowania dla mnie -
ogarniam modlitwą TAKIE sytuacje
P.S Wiersz Niereformowalny dołączyłam do innej ironii,
niestety komentarzy wraz z punktami już do niego nie
ma, ale chcę, aby był na tym portalu, a nie mam
zamiaru go znów wstawiać po raz kolejny, jak ktoś
będzie miał ochotę go znów przeczytać to jest pod
jedną z odsłon dwóch ironii.