Skronie
2006
SKRONIE
Śliczna nienawiść
Brzydka iluzja
Jak jeden oddech
Bezdusznej istoty
Smutny to widok
Puste ulice
A życie toczy się
W swoim żywiole
Jak ból skazańca
Jak drzewo wspomnień
Czuję me myśli
Tak bardzo bezbronne
Uczucia w pułapce
Puste pragnienia
Tak puls na mej skroni
Rozrywa mą twarz
Bądź dobrym człowiekiem
Mówiła matka
Nie daj się zabić
Powtarzał mój Bóg
Nagie me ciało
Kładzie się na cierniach
Połykam dziś kurz
Tego dnia…
Daj Boże dziś zasnąć….ss
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.