Skrycie otrzepany kurz
Patrzę
już nie wiem co mam.
czego nie mam.
Widzę.
pustkę
jasność niby.
Otwieram oczy
może zaczne w końcu 'coś' widzieć?
-'coś'?
coś innego niż nudność
minionego dnia.
kogut zapiał.
pada deszcz.
nierealny oddech mej własnej myśli.
-oryginalna kopia.
powiem.
-fałszywa prawda.
Co ma sens.
Dlaczego jeden to dwa?
parskanie
i
śmiech
we łzach bólu...
i?
Wole chodzić swą własną trasą.
- bo tam nie ma zabójczo-rzeczowej
prawdy.
że boję się kolejnych dni.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.