Skrzydła Ikara
Miałam cudowny i dziwny sen
Jak norweskie noce białe
Leciałam wysoko, tak jak ten
Który rozbił się o skałę.
Spotkałam ludzi w tym moim śnie
Jego upadek widzieli
Czarne skrzydła spoczęły na dnie
Ludzie o nim zapomnieli.
Tylko pamięć ojca wciąż żywa:
Te skrzydła dumnie rozwarte
Gdy gorący wosk po nich spływa
Jak łzy z policzka otarte.
Komentarze (1)
bardzo piękny wiersz to Tato i Ikar jedno cierpienie
Wspomnienie przywołuje skrzydła które są zawsze w
sercu i pamięć płacze Pozdrowienia:) Dobry wiersz