Skrzydłobrewa
podnoszę dłoń
na wysokość twoich oczu
porządkuję swoje myśli
skrzydłobrewa
wiem czego pragnę
chciwe palce
plądrują twoje włosy
oszalałe opadają
poprzez twarz
szyję i piersi
zdumione płaskowyżem brzucha
giną bez słów
oddechem rwącym jak rzeka
autor
tomektkl
Dodano: 2010-12-27 16:43:16
Ten wiersz przeczytano 1197 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Ciekawy utwór dający dużo do myślenia by trafnie
skomentować.
Ciepło w marzeniach...
oj .......lepiej nic nie napiszę ;)
tak szybko to się toczy, a jednak zauroczył :)
Lubię neologizmy, zwłaszcza jako tytuły, ale jakoś ta
,,skrzydłobrewa" mi się nie podoba. Cóż, kwestia
gustu. Może innym razem? Życze wielu dobrych tekstów.
:):):) "plądrują"... pozdrawiam:):):)
Słowa dobrze dobrane potrafiące rozbudzić wyobraźnię.
Przeczytałem z przyjemnością. Pozdrawiam:)
Twoje słowa takie chciwe, oszalałe,
zdecydowane...drażnią pięknie wyobraźnię...:)
Dobry erotyk...
szybko, ale pięknie...
Palce zdumione płaskowyżem brzucha. Podoba mi się. To
po prostu musi być przyjemne :) +
Powiem, że mnie zatkało, aż dreszcze przeszły :)
Pozdrawiam ciepło
wyzwalasz pożądanie.i ciepło....
plastyczny obraz jednym pociągnięciem namalowany -
dobry
Śmiały i poprawny erotyk, a jaki zmyślny tytuł!