skrzypią gałęzie
dusza moja opuszczona
po nocnym sztormie w błysku nieba
zza chmur unosi się
polecę do lasu
wrosnę
w każdą drzazgę
zmieniając się w drzewo
co złotem ku ziemi mieni
i zapłonę
pokarany lśnieniem
przetrę oczy
z grzechów odpuszczonych
a on
pogłaszcze mnie po głowie
jesteś
już u siebie
powie
autor
jesion
Dodano: 2020-01-18 12:07:15
Ten wiersz przeczytano 637 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Czarna dziura w sercu
cerowana nadzieją
bezradność,ale to wszystko mija. Codzienność,
Szara codzienność.
:)+
Świetny wiersz, ale skąd te smuteczki... pozdrawiam
Robercie;)
-- przyznam, przeczytałam kilka razy rozważając każdy
wers ... zastanawiam się jakby to było w moim
przypadku...
A ja mam życzenie, aby moje prochy rozsypano w lesie
(pomijając, czy to dozwolone czy nie). Wtedy byłbym
jednocześnie w piekle (gdzie należę) i tam, gdzie Ty.
:)
"jesteś
już u siebie"
:)
Tak to bywa.
Z wiarą napisany wiersz.
Pozdrawiam :)
:)
Nawet, jeśli wierzysz w metampsychozę, drzewo (może
jesion?) to też będzie tylko etap, a nie ostateczny
cel.
Jesion to jest świetny wiersz jak zreszta wszystkie
Twoje :-)
Srzypią gałęzie, a leśne abecadło opowieść snuje jak
dusza szła do nieba... Podobają mi sie takie
pośmiertne rozważania duszy, pozdrawim i głos na
wiersz zostawiam.
nie ma pośpiechu lepiej z wolna
na wszystkich przyjdzie koniec drogi
nim będzie dusza ma spokojna
niech lepiej kroczą cicho nogi
patrzę i w dali chyba widzę
że koniec jej jest bardzo bliski
rozkoszy widzę pełną miskę
trzeba się dobrej napić wiski
Pozdrawiam serdecznie.
Intrygujące, a na te głaski wolę jeszcze długo
poczekać.
Pozdrawiam
No cóż, u Niego ponoć światłość oślepia, ale mimo
wszystko ja bym się do niej nie spieszyła, przyjdzie
na to czas, a wiersz jak zwykle niebanalny.
serdecznie:)