Skrzypienie pióra
Obróciłem się na wołanie
i tylko ogień tu szeptały me drzewa
za oknem wieczoru
w nasłuchującym milczeniu marzłem już
ubogi
w powszednim zwyczaju
z umiejętności mych tylko ma miłość
i ustalony rytuał
przyjąłem na siebie ciężar znaczny
istotnie zuchwały
przeklęty na lata.
Niewygodna prawda
niewygodną podróżą na krótką chwilę
z łagodnym spadkiem ku sercu głębi
świadomość swobody to rozgardiasz dla
duszy
błyszczą się magicznie
powołane do życia wiersze
w pozornym nieładzie.
Skrzypienie pióra
z zachwytem zaspokaja mój głód
namiętnie porywający obraz
przewagi słowa nad myślą,
w bezkresach nieokreślonego stylu.
By znów zatrzymać na chwilkę ten nieokiełznany dotąd czas...
Komentarze (1)
bardzo mądry wiersz..pióro niech skrzypi, zapisuj
strofy...