skuszę cię jaśminem
zerwałam po drodze gałązkę jaśminu,
słonecznym promieniem zwiążę ją w
wianek,
przetkam czułością, pokropię tęsknotą,
by żyła dopóki mój wróci kochanek..
śpiew ptaka polnego jeszcze w nią
wplotę,
(chyba, że własnym szeptem zastąpię)
a kiedy już przyjdzie do mnie mój miły,
w tej właśnie kreacji przed nim
wystąpię..
i choć w uniesieniu posypią się płatki,
i pierzchnie tęsknota, gdy przede mną
staniesz,
czułość i szept w nas wciąż pozostanie,
nie zwlekaj ni chwili i wracaj...
kochanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.