Śladami kropli
niezbadanym tempem zbiegały po szybie
zacierając zarys ciał odbitych w lustrze,
by zapisać w mokrych śladach ową ucztę,
zazdrosnym sekundom zakazując istnieć
odnawiając drogę śladem cichych westchnień
zasłuchane w zgodnym rytmie przed
spełnieniem
wyplatały z szarych godzin porę zwierzeń
zakreślając wypukłości pełne wklęśnięć
w tej maestrii chciał zaistnieć ślad
zdziwienia
urzeczony koronkową pracą kropli
lecz nie zdążył gdy się obraz zaczął
zmieniać
szyby zdobić już przestały ślady dłoni
odsłaniając malowane cieniem sploty
kropel wody wciąż kreślących słowo dotyk
wiernemu czytelnikowi...
Komentarze (2)
mówił Ci ktoś, że jesteś genialna?:)))
wiersz ładny, nic nie zgrzyta,plusik!