Ślepota
Młode życie stanęło na krawędzi
Patrzyło smutne w otchłań - przepaść
wzywała
Bezimiennymi oczami spojrzało za siebie
Nikt go nie poznał jak zwykle -
codziennie
Ta codzienność dusiła dłońmi samotności
Mocno ściskała gardło aż do braku tchu
Patrzyło jeszcze przez chwilę - samotne
I zniknęło - tak naprawdę nikt nie
zauważył
autor:inspektorek
autor
inspektorek
Dodano: 2009-12-04 22:17:06
Ten wiersz przeczytano 628 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.