(Ślepy kuśka...)
Ślepy kuśka wlazł na górkę...
Szukał ścieżki, lecz wpadł w dziurkę...
Myśli sobie... nie przelewki-
Wilgoć, ślisko- cóż żem krewki...
Kiedym ślepy.- Brnie do przodu
Zginę...albo pomrę z głodu...
Dobrze by znaleźć oparcie
(Czy to jakieś żarty czarcie...?)
Krok do przodu, krok do tyłu,
Coraz cieplej się robiło,
Coraz mokrzej- wodospady...
Utopię się..., nie dam rady!?
Tak się męczył z dwa kwadranse...
Podjął, więc ostatnią szansę-
I wtem...jak nie buchnie lawa...
I...skończyła się wyprawa...
Wypadł- leży w jakichś chaszczach...
Dziurka niczym smocza paszcza...-
Cała mokra..., (ogniem zionie...)
Wtem, ktoś go pochwycił w dłonie.
Ach...mój dzielny rycerzyku...
Ty maleńki lunatyku...
Nabłądziłeś się w tej grocie...
Zaraz będzie po kłopocie...
Ktoś go głaszcze po łysinie...
Szepcze: - zaraz szok ci minie
Znów wyruszysz na wyprawę,
Dobrze przednią mieć zabawę...
2009-08-29
PS Nawet ślepiec w górach... w nocy, Przy odrobinie pomocy- Czyjejś szczerej- drogie panie Przeżyje wspaniałe doznanie.
Komentarze (8)
hahaha ... dobrze przednią mieć zabawę, kiedy rubin
wiersze wstawia :)
Uśmiałam się do łez,super.Pozdrawiam.
Wspaniały utwór wielkie brawa:)))
Ja też leżę, tylko nie ryczę, a wyję...;)))
Nio, cuś wspaniałego o małej kuśce kuśki dużego - nie
tyle perłą erotyzmu można się chlubić ,co w zasadzie
erocentryzmem rubinić.
O kuśka jego mać ! leżę i ryczę ze śmiechu :)
No, no, aż dech zapiera. Ale się ubawiłam.
rewelacja:)) ale się uśmiałam +++