Słomiana odwaga
Spoglądam na pejzaż
-chacina góralska stoi
Potok wypływa z gór
I ja tam jestem...
Idę ścieżyną przed siebie
W dłoni kwiaty mam
Wiatr włosy rozwiewa
Śpiew ptaków wokoło rozbrzmiewa
Idę do przodu...
Choć ścieżka kamienista
I niezbyt przejrzysta
Lecz tam w oddali
W obłokach chmur
Na szczycie gór
Jest cel
Gdy dotrę tam
To spojrzę w dół
I ujrzę ciebie
Zawołam głośno-z całych sił
Przyjdziesz?
NIE-bo nie masz odwagi.
Komentarze (1)
Pewnie stchórzy, ale może warto wybrać się jeszcze
raz, tylko razem, dłoń w dłoń :)