słoń Czepialski
Mnie to nie bawi, ani nie wzrusza,
gdy widzę słonia jak się porusza.
Miał rozplątywać chaszcze i liany,
a trafił biedak w skład porcelany.
Rozbił już serwis piękny, do kawy,
wszędzie zagląda, taki ciekawy.
Chińskie figurki trąbą postrącał,
ład i porządek w składzie wciąż zmąca.
Łapska ma wielkie, biodra szerokie,
i jeszcze groźnie wciąż łypie okiem.
Słonie do buszu,szkoda fatygi,
już mnie znudziły śmieszne podrygi.
Skład porcelany jest dla smakoszy,
niech żaden słoń się tu nie panoszy.
A napisałam ten śmieszny wierszyk,
gdy pewien krytyk bardzo mnie zmęczył.
Komentarze (5)
Świetny wiersz.Pozdrawiam:)
Zaebisty,pozdro
Wesolutki wiersz:) Pozdrawiam
Warsztatowo to jestem zachwycony. Dobry
dziesięciozgłoskowiec ze średniówką po piątej zgłosce,
rymy aa,bb. Widać, ze i krytyka potrafi zainspirować.
Pozdrawiam serdecznie.
Niby tylko bajka, ale wyczuwam w niej ukryty podtekst
skierowany do konkretnej osoby. Ogólnie tekst mi się
podoba, miło się odbiera. Pozdrawiam:)