słoń czy mrówka
Choć się wierzyć niezbyt chce
ktoś to musiał tak ustawić
mrówka słonia widzi a słoń mrówkę nie
nawet gdy mu okulary sprawić.
Mrówki tworząc swe mrowisko
wizyt słonia nie przehaczą
lecz to będzie przecież wszystko
więcej raczej nie zobaczą.
Słoń stawiając swoją stopę
jak podejdzie dosyć blisko
pewnie ujrzy igieł kopę
lecz czy kopa to mrowisko.
Pójdzie dalej zabiegany
w swej wędrówce po swym lesie
dobrze gdy przypadkiem idąc
kopki z igieł nie rozniesie.
Myślę czasem patrząc w gwiazdy
w księżyc co nam wiecznie płonie
cóż my w lesie - mrówką
czy też nieostrożnym słoniem.
25.04.2007
Komentarze (9)
a ja myślę że to wszystko zalezy z której strony sie
patrzy:))
dobrej nocy mieszku
BEA
Czasem mrówką czasem słoniem...żeby tylko nie tym
koniem , albo wołem :)))być i wesoło sobie
żyć...pozdrawiam
Pomysł smaczny ale nie do końca rozumiem słówko
"przehaczyć" :-)))) Co nie znaczy, że po wyjaśnieniu
nie zrozumiem...:-))) A tak filiozoficznie to jesteśmy
i słoniem i mrówą w jednym.
A my raz słoniem, raz mrówką ... taka jest kolej
rzeczy, choć lepiej byłoby być ostrożnym słoniem :-))
Pozdrawiam.
mysle że wielu z nas jest w lesie raczej sloniem
trochę ciężko się czyta, ale ja jestem maniaczką rytmu
(prócz rymu) - może zbyt wiele wymagam ... ale Ciebie
stać na więcej :))) Przesłanie wiersza zrozumiano :)))
Wszyscy jestesmy jak te mróweczki a to co nas niszczy
zawsze bedzie słoniem....pozdrawiam
Idzie mrówka ze słoniem przez most i rzecze - "ale
tupiemy". Wychwalając Twój wiersz optuję za przyjaźnią
z różnymi "zwierzątkami". DAGMARA
Mądre pytanie!
Kiedyś nawet ujęłam swoje odczucia tak:
"Niby jestem Polką, a czuję się nieraz
jak ta mrówka, z kolką, pod butem premiera"
Z drugiej strony potrafimy dokopać i rozgnieść jak
słoń!