Słońce
Zza chmur
mojej codzienności
przesiąkniętej Twoim imieniem
wychodzi słońce-
promieniami wdzięczności;
blaskiem panującej radości.
Razi gorącym pokojem,
trawiącą tęsknotą.
Woń żaru Twojej miłości
płynie ogniem upału;
ociepla każdą minutę
nikłego istnienia.
Ogrzewa nadzieję,
podpala wiarę,
tworzy kolejne słońce-
cząstkę Ciebie we mnie.
I żeby tak zawsze było ... Panie ...
autor
promyczek 84
Dodano: 2005-05-12 14:04:23
Ten wiersz przeczytano 523 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.