Słońce i burza
- Już z daleka widać, słychać jak
przybywam. A ty, czy kiedyś się z tego
nieba umywasz?
- Nie bądź taka przemądrzała, jestem okiem
nieba, moich zalet jeszcze nie poznałaś!
- Teatr błysków prezentuję, cóż lepszego
oferujesz?
- Ja ozłocę ogród cały, od gabloty, poza
płoty!
- Ciebie tylko widzą w dzień. Ja zaskoczyć
mogę zawsze. Przy tobie chowają się w cień.
A co więcej - mrużą oczy, patrząc w twoją
stronę...
- Dość! Mam coś na swoją obronę!
- Na twój widok przymykają oczy, cóż więc
uzasadniającego przytoczysz?
- Zamykają, bo im dobrze, ciepłą dłonią
pieszczę ich skórę. Gdy zaś ty nadchodzisz,
wszystko szaro bure! I do domów na piętra
uciekają!
- Spieszą, bo im się moje błyski podobają i
oglądać chcą z wysoka me występy!
- Cóż za bzdury opowiadasz, potrzebują mych
promieni aniżeli szarych cieni błyskiem
urozmaiconych! Każdy czeka tylko aż się
pojawię, co do ciebie - wszystkich pławisz!
- Twe promienie sławę stracą, gdy pioruny
me jaskrawe zobaczą!
- Żegnam już ciebie moja droga, tu i tak
nic nie zmienimy, a oboje jakąś rolę
pełnimy.
- Racja. Ty ozłacasz, ciepło ofiarujesz, mi
zaś połyskiwać pięknym blaskiem przy
fiolecie pozostaje!
Komentarze (8)
Ładnie wiersz, w wesołym klimacie :)
Ciekawie ujęty dialog.
Rozbudzasz wyobraźnię czytelnika.
Pozdrawiam.
Marek
Bardzo wesoły, przyrodniczy wiersz i przede wszystkim
na czasie, pozdrawiam :)
@anna Dziękuję za opinię, zlikwidowałam już oznaczenia
"mówi burza" itp, żeby była jasność.
Swoisty dialog gwiazdy kosmosu
z ziemskim żywiołem.
Miłego dnia.
Bardzo ciekawy wiersz:)
ciekawie - każde z nich ma swoje przeznaczenie
...ładny wiersz :-)
pozdrawiam
Witaj. Niezła kłótnia między burzą a słońcem o to
które lepsze.
Wg mnie (a nie jestem ekspertem) niepotrzebnie
wstawisz "mówi burza" "mówi słońce" - czytelnik sam
się domyśli i za dużo rymów czasownikowych. Ale masz
czas by dojść do perfekcji.