Słone perły
po szybie alabastrowej skóry
spływa jedna z pereł słonych
obca ręka dotyka ognistych
policzków
inna z determinacją odpycha
drugą
wymiana gestów spowalnia bieg
reszta pereł pozostaje w ukryciu
by móc być otartą przez obcą
kończynę
autor
BaskaCzyliJa
Dodano: 2006-05-31 15:08:59
Ten wiersz przeczytano 403 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.